wtorek, 12 lutego 2019

Sentymentalna podroż po gwiazdozbiorach

Pisałem coś ostatnio o braku pogody. Ponieważ ostatnio rytm dobowy mam mocno zachwiany, obudziłem się w nocy i juz nie mogłem zasnąć. Przez okno zobaczyłem gwiazdy, wkrótce przyszło trochę zachmurzenia, ale potem znów się rozchmurzyło i o dziwo bezchmurne niebo się utrzymywało. Było za późno na jakieś targanie sprzętu i wyjazd, ale gwiazdy tak kusiły, że postanowiłem wyjść na małą łączkę niedaleko domu. Nadal doskwiera brak lornetki, to wziąłem chociaż lustrzankę i statyw foto.  Było gdzieś ok 5 rano - widać było już w zasadzie późnowiosenne i letnie niebo - na zachodzie był Lew, na południu Wężownik i Skorpion, a na wschodzie Łabędź i Lutnia. Niebo urozmaicały przelatujące chmurne obłoczki.

Z kilku zdjęć aparatem wyszło niestety tylko 1:






czwartek, 7 lutego 2019

Poranna koniunkcja Wenus i Jowisza

Trafił się pogodny poranek 24 Stycznia i można było ujrzeć ładny widok koniunkcji 2 najjaśniejszych na naszym niebie planet czyli Wenus i Jowisza.
Zdjęcie Canon 550D + kit (2 wersje z różnymi czasami i przesłonami):



poniedziałek, 4 lutego 2019

Powrót po dłuższej przerwie

Mniejsza ilość czasu i fatalna pogoda sprawiła, że astronomia odeszła nieco w cień i dość poważnie zaniedbałem też bloga.
W drugiej połowie stycznia trafiła się pierwsza nocka pogodowa od chyba 2 miesięcy i jechałem ze znajomymi Mirkiem i Marcinem na starą miejscówkę.

Wiele obserwacji nie było, bo na niebie panował Księżyc bliski pełni, więc polukało się praktycznie tylko jego i małą tarczkę Marsa. Próbowałem złapać kometę 46P/Wirtanen, ale niestety bezskutecznie.

Na koniec fotka Ksieżyca Canon550D+ED 102/714 symbolicznie z projekcji bo zapomniałem przejściówek: