Przyszedł czas na kolejną sesję foto, niestety ostatnią przed białymi nocami, 6 maj, prognozy na kolejne noce niekorzystne, a potem już duży Księżyc. Tym razem poza obiektywem wziąłem jeszcze ED-ka 102/714.
Najpierw zacząłem od rozległej gromady otwartej z Warkoczu Bereniki - Melotte 111
Wynik kilku klatek+darki:
Trochę wyszło za ciemno i zbyt mało gwiazd, spodziewałem się, ze wyjdzie lepiej.
Potem przyszedł czas na refraktor, niestety zapomniałem wziąć szukacza i wyszło trochę problemów, przede wszystkim z trafieniem w obiekt aparatem wyszukanie obiektu w okularze niewiele dawało, przy zmianie na lustrzankę dawały o sobie znać luzy w montażu, a poza tym ciężko było wyostrzyć bez jaśniejszej gwiazdy. W zasadzie wyszło tylko nieudane polowanie na triplet w Lwie, zamiast tego trafiłem inną galaktykę NGC3666:
Na koniec jeszcze obiektyw Tair, próbowałem złapać M51, ale się okazało, że 30 sek to za mało, aby cokolwiek z tego zarejestrować. Trzeba było znów uderzać w gromady kuliste - padło na M10 w Wężowniku, niestety nie trafiłem idealnie w kadr (okazało się, że wyszły jeszcze problemy z mocowaniem lustrzanki z ciężkim obiektywem do szyny).
Pod koniec maja trzeba będzie coś jeszcze popróbować, mimo już nie idealnej nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz