niedziela, 22 lipca 2018

Jowisz, Saturn, Mars i kolimacja SCT

I kolejna nocka 15/16 lipca, tym razem lepiej wykorzystana, tym razem na balkon wrócił SCT 8". Zacząłem od Jowisza, który z balkonu jest widoczny tylko krótko po zachodzie Słońca, bo potem zachodzi za sąsiedni blok. Tym razem kamerka bez zabrudzeń, ale seeing taki sobie i nie było czasu na kolimacje, którą zrobiłem później. Stąd Jowisz taki sobie, bardziej pamiątkowy. Jak zawsze kamerka Firefly - wersja zwykła, drizzle 1,5 i z barlowem 2x + drizzle 1,5x i 3x.







Potem przyszedł czas na kolimacje - czyli ustawienie na jasną gwiazdę, rozogniskowanie obrazu i regulacje śrubami korektora, aby cień lustra wtórnego był idealnie na środku kółka. Powieniem to robić na dużym powiększeniu, ale niestety EQ3-2 za mało stabilne - podczas regulacji śrubek tuba nieznacznie się przesuwała i obraz niestety uciekał. Trzeba było ustawiać z okularem 30mm - i zeszło wszystko z pół godziny, bo ciągle coś mi nie pasowało. Ale było warto - od razu gwiazdki zrobiły się punktowe, poprawił się znacząco kontrast i można było przejść do kolejnego obiektu tej nocy - Saturna.
Tuba po kolimacji i nienajgorszy seeing dały całkiem niezły obraz władcy pierścieni. Potem przyszła kolej na zdjęcia.





I na koniec Mars. Seeing już nieco gorszy niż w przypadku Saturna. Znowu coś wizualnie majaczyło, ale dopiero na zdjęciu wyszedł ciemny obszar, podobnie jak dzień wcześniej z refraktora, ale tym razem dzięki znacznie większej aperturze bardziej szczegółowy. Wersja zwykła + drizzle 1,5x, wersja z barlowem 2x +drizzle 1,5x i drizzle 3x. Wersje kolorowe zrobione w Irfanview.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz